- RIES “aueust) 196, : / eh ecaeue OSWIATA . LUDU ~ DOKONA W przekonaniu wigkszosei ludzi jako tako “ob- latanych”’; sprawa oSwiaty i jej oceny uchodzi Za sprawe znang; obgadana i oklepang. Do kto- rej nie ma co dodaé: ani poprawié. Czy w. rzeczywistosci tak jest; czy ludzie tacy wiedza coS o oSWiacie 1 czy postepuja w miare je) rozwoju? , “Oswiata Ludu dokona Culu”; zdobi nagtowek wielu pism ludowych 1 patry nizacyjnych; i nie ma bodaj jednego zeromadze- nia, Jednego obchodu, na ktorem by ja nie pod- kreslano ; parafrazowano az do mdtosci; zdawaé- by sie mogto, ze wnikneta juz w nasza krew 1 ko- $ci spoleczenstwa; jak dogmat nie waruszony. Niestety tak nie jest. Albowiem nie na tem po -lega doniostosé oswiaty, oforyzmu czy dogmatu Ze go ludzie czesto powtarza jg. Lecz na tem, Ze wen wierza, czynnie wierza, ze dziatalnosé swo- ja kazdodzienna do wskazowek danego tematu za stosowuja. Pod tym wzgledem, duzo jeszcze u nas pozostato do zyczenia. Nauczyli$smy sie na pamiec paplae, rézne_ has- la i strofki znanych wieszczow naszych, ktore zawsze mamy na podoredziu, gdy chodzi o pal- ni¢cie patryjotyczne) jakiejs mowki, na_ bankie- cie lub wiecu, lub napisaniu, wzglednie skleje- niu jakiejS osadowej korespondencji, lecz w_ u- —czynkach hasel tych nie widaé. Weiaz’ powiadamy — jeden drugiemu, Ze “ago da buduje, a niezgoda rujnuje”’, a przeciez kloci- my sie na potege o lada drobnostke, wolamy do drugich, BSH) do Swego ‘ a pieniadze zanosimy eh sie nasz ‘bliéni Ramitasein od ‘drugich, Ra- dziemy w's ay stkiem z wiclkiem potosem, zc “w jednosei jest sila”, Pomimo, ze przy kazdej spo- sobnoSei nie wplywamy na ta jednosé, aby hyto trwalo miedzy nami, lecz o byle rhupstwo, nie- eee drobne ra | star ANN, ae row lub erch namawiamy do aeae Nie ma najmniejszej watpliwosei, ze na drug dzien znowu wolamy, ze “oSwiata Jnudu dokona cadu’. Ci sami, co to méwia, z¢ sktadkami na ce le o&wiatowe nie spiesza sie. Na ksiazki i gaze- ty zaluja pieniedzy. ~ Podobnych praykadow, gznalezli bySmy bardzo wiele, pomiedzy nami samemi. Mowiac o oSwiacie, bardzo cZzesto nie ndajemy sobie jasno sprawy, 0 jakiej} oSwiacie mowiemy, i jakich to “cudéw’ ta oswiata dokonuje. I stad tez czesto spotykamy takie zdania. Atl : niech ta panowie czytaj4a sobie ksiazki 1 razety, 7a zabiedny na to, nie mam C7Za8U, mnie potrzcba . a a i dobre) roboty. Cé6z mi po tem, — nowia- da nic jeden madyral, ze przeczytam Ogniem i. Mie - ezem, Pana Tadeusza, lub Ekonomj¢ K. Marks: _ Nie zarobie przez to wiece}] we fabryce, ani es od “hosa” nie dostane lepszero | ‘obus. Jest to popularne, lecz mylne twierdzenie lu- | dri. Jezeli jednak ezesto bedzie kto$ czytal lepsze jotycznych scen orga pray gzdobyta w szkole, nie la Jiterackie | iL Le ee Ww nich, natenczas wzbogaci swo] umys! i uszlachetni seree, stanie sig lepszem i przez to Swiadomszem. Ani sie nie spostrzeze, Jak to idealne dobro, kt6ére bezwied- nee Ww peobiey Faas ae Wszystko, co wzrusza iP eertalel wraZliwosé | wychowuje cZlowieka. Wazruszenic to, zopomoca sztuki i piSmiennictwa pieknego, zmierza do te- yo, azeby wywotaé zachwyt dla piekna, dobra, pozytku, i prawdy i budzié odraze i wstret do zta, braydoty, ktamstwa i podtoSsei. | Ci, ktorzy wlasnie duzo czytaja dobrych ksia- - zek i gazet, uszlachetniaja sig, staja sig lepsi, jemniejsi, a zarazem korzystni jak sobie, tak i swemu_ spoleczenstwu. Nie ma SHOWER LOSS DY nie posagar, wica kszepo, a tem samem oe ese]. hh mniejszej, lub lepszej wiedzy. Samouctwo, czyli zdobycie } nagromadzenie wiedzy wyzsza poniekad wiedze ndobyta w szkolach. Umiejetnoseé czytania, pisania i rachowania, | yorszej, ta droga ma szkola Jaka by to tk byla, nie stanowi o$wia ty, na ktore) polegaé mozna cale swoje Zycie. Umiej jet nosé czytania, pisania i rachowania, po za swa uzdrawiajaca korzyScia zyciowa, jest tyl ko srodkiem, narzedziem do zdobywania SZersze] — oswiaty. OSwieconym nie mozna nazwaé czlowie| ka oczytaneyo, 2 tego powodu, nie pod reke wpadnie. A wpadaé w reke moga ksiaz- ki i pisma wszelkie, zle i dobre, szkodliwe i po- zyteczne, ksiazki sa takie same jak i ludzie, kt6- rzy ich tregé uktadaja. Taki eee eet stokroé razy dupszy i } TAD oo : CUE A nie umiejacegc nié. iK eR re fatale, rae Czyta jedynie) ae zaspokoié cickawoSé i oczy, a nie umyst i ducha. - Taki cztowiek, ktzry nie obeznal sie z wialu ksig ni ami l Bezel | O réznem kierunku i Hrese ame ny ascot a ‘poj ieciami frecivenit Wi: iadomoseia- mi zawiiemi, trudnemi do wyhbicia mu z | tak Ze cztowi ek, ktory mnie] ezytat, Snieiszy, Swiezszy i nie aprnedzony.. O4wiata bowiem, nic jest bynajm nie} dobrem wylacznie tylko ideowem, leez posiada réwnies nadzwyczaj donioste znaczenie praktyezne, i ma_ ferjalne. Smiato mozna powiledziedé, Ze cevutany prawidlowo i gruntownie, duktywnie bedzie pr acowal, dzivslania, anizeli taki ktory powlada, ze wszystkie ksiazki na Swiecie MAN dziat, ezvtal i zna. A jeszcze wiece] pra eerie ed eee eRe CO daleko pro- w swojem zakresie ana wie ive nic epocanie deen _ ogéInej, prae- jest jeszcze ‘ogwiata, Sa- ze taki cztowiek, . .— ‘az czyta byle co, byle jak, byle kiedy, co mu : ezlowiek ‘fy OY pr ‘ee a 70 yr) Vv oc ZV ta n ic c ; y ne