ee S ‘sie WwW *Polsce. wac}i- adgenie | sadéw doraz- |: : niektorych wojentédz | qaostrzenie ‘kar za chu- | e wyezyny. — : tracja stanu jest. ponii-| ul, kiéry ukazal sie | tygodniku| SZaW skim — pt _“Pomylites przed_ aan. idory al sprawe w trybie do- Cuterech | oskarzonych| Ki. tokarz, ‘skonczone 7 9 - gonaty, dziecko w i. oaaiaatbu. ales Aoi dow? y On hiner ‘dwo- | y wieku 5 lat i 1,5 ro- niew Szule, skohezone 7 zonaty, Jeane dziecko : “mlodzi “adrowi. mieszkajacy ~w Pruse- y Pruszkowie mem Fda | “Unaus a ja, ea przemys (penalise zawy stotecznego prze-| Uy “ minut drogi- dojamio: Z ” oskarzonyel 7 popelnienia przestep: byt zatrudniony. Jeden myo powiedzial, he \ mieszkajacego Ww aby go zaprosi¢ na mate przyje-| gwindery ‘Th. in. q co sich caeka, a eer Ww ‘éwiet vs nellektorow z oni i tele Vi Paes w ow yr i dniu 4 4 wrzesnia, {| przechodzili. “kolo stacji w Komo- rowie, cotneli sie Ww krag Swiatel. Wte- dy. -tracili sie. tokciami i powie- pijani, zaczepni, - | dzieli: “Ale. sie nas boja’’. W kil- Teresa — indynier, przyjechaia. do brata studenta cie, kotre nastepnego dnia mia- ia urzadzi¢ w Warszawie. Potem, we dwojke, poszli 2aprosic jesz- cze wspolnego znajomego miesz- |} Komorowie. Gdy| wraeali, sprzed-nosa uciekta im kajacego w kolejka. Nastepna miata przyjs¢ za godzine. Do Pruszkowa, na skos, jest 10 minut drogi. Posta- nowili ise pieszo. _ — Byli nierezwaini — ~ powie- | emeryt zamieszkaly w Komoro- ae — ae nas ile nie Zollwaia : ym, ania Za alata ac nyn: ni | i wieain. : nimi ie, ste”, , i nie zatraymali, Okoniewski na ‘ceeaupeaa, jez” i eci, Na pytanie sadu o ZOny ” fee Wee, kaw szpitalu’”. \ na rozprawie ubrani. Dwéch w cna uturaeh, dwéch w_ sa- yeh marynarkach. Es- wadziia ich praez zatio- orylarze sadu, na iawie eh 2djeis im kajds ipehali sie na sale, wpusz Niko za kartami- wstepu. ania Driewodni¢zacego na fpowiadali beze proku ratora’ — i ledaiats At aja : Tym cyasem ij pobieg? za nimi, raucit: si¢ na Wojciecha, © - Tamten — -probowal sie bronie, ostrzegal: “Pdjdziesz Se Ww twarz: ““Pomyliles sie!’, -!potem zdzielil sie go raz i drugi. Wojciech upadi. Teresa krayeza- la: “‘Ratunku’. — Podbiegta. do nadeiagajacych — irzech | vpadia. Po twarzach, Bdzie popadio. Ko- i‘ poderwala sie, rzucili sig ig, powalili znowu, : Chilinski katowal ja, miad 2.8] pia ie na ustach — pov iedzial Late sadom) Okoniewski zy-|sznie. Fel ch [zn ali Swiadkowie —[Szarpane) odzi ‘bylo widad, nr udzie if iWerok | iswiadek Teresa Smigi. ‘}ka minut. poznie] napadli w cie-| | mnej uliczee na rodzenstwo Smi- | gielskich. |Sie mézgu” loyvenie dokto) re -Pruszkowie,, Nie. | askarzonyeh. : |W Komorowie wreszcie zalozon posterunek milic¢ji. Po dlugi poszukiwa oswwietla Kilka- ule. _Gdy a rulic, przed- ktérymi wpe iszawskieh osiedlach: ludzie Od razu Potem lezgeych kopali.| et » PE ata prositar « J [ea dam wam -pienia : t ’ war * * ce | moze { krzyezata 08, sale byliginy | pi jani. Zrabowali 200 a Gdy ja wreszeie zostawili we ro- te wie, wstala i praywiekia se na} UY 1 |stacie. —W yeladata. strasznie - — ze: aczu je} nie| zakrwawiong twarz. Pogotowie zabrato ja do. sop . tala” —-~ na oddzial. okulists canny. zostat uratow: satel mogla zeznawae na roz] ArWwica pourazowa po w 2 wee tak Dram oswiad: Jakubiuka. WY) rok " “nie Gault tym momencie twarzy Sad skazal ich na ,8 i 10 Jat wiezienia iw stepu artykudn), sie do doméw. aiglaceaniay jam ow Ludzie -rozeszii niach znal _ sie por adek. pod warszawskim ki- “jnem, Tu rozréba, tam_ pebicie, a HOSO, Wo ef eee . Bt ko dwom | jnnyn chuliganom Komorowa, pobicie | pr spy chnigta ie iy obrabowano przv. ¢ nigtego. A jesli milicjanta ‘“za-}' | flekowuja” pod kinem to mniej] Straszne? Coz z tog . ae abun ku? TRE te niby nie ; - Chuligatstwo mow ‘podniosto : eb. Clezko pobity pasa j dzial na rozprawie ich ojclee, | ky komorowski on asakrowany |2 milicjant usituj jacy 2 zapraivacsis | | ' bie | dora agnym pr ‘Rtérzy 2a jeka i zrabowanie— mu Ta. zap Sood Siz 7 lat " sprawy 7 zaostrzone do maksimum. Mé- nie mozna stosowac, ji napad- Abn zm dla < dra- ragny tryb : sadzone + ae yn 4 Ow nie ma a spokrojny eh Wieczo- j Ho? dn} prac ja W trudaie: a pan Jean walesaja | sie bez roboty, napadaja, bija, |, e rabuja. To juz nie chulig: ani ale | siedzie¢ za napad”. Zasmiai mu} bandyei —- wiladey_ clemnyeh kajg okienniee, Atoryeh eeiraeaie asters | pozosta: | 8 lych: “Panowie, pomdzcie, brata | ti: hapadli”’. | “Japan ity oberwiesz”. | Z onig poszlo latwiej. pra sie, o Prouitntos ek z aktami naplywajacyeh do Prokuratury wylawia. jakas spra- we abyt jagodnie osadzong. i 7a Klada rewizi¢ nadzwyczal WW. pinia publiczna domaga sie wy- sokieh, praykladnyeh kar. Toawy daje mi sie, 70 Ont oed ie shi- ape _ tie | SZaW ate ! ro pases a imdw. ji ezter ech plianyeh” drabow AN ‘¥ : Tie : * on nes | prayazna e, é tt te tyle misia p rayanaie, de Kina i Swi ' nik Ww yoke rai Chyba- juz: na nit il a ane y i ep. Nie “pon swiel , darmowa nauka, prac aca i mozliwosei awansu. W_ roanyeh | “Popularnych” { “Zakatkach”, “Barach praskich” i niepraskieh | : eholigah: lnie n Surmaen ie powinny byé] ‘yards szybko. osadzane, a kary} imuje na do-| v Ve b? A ie Spray: y chu-| ta Ww its vhie 3 4 “1 “I skich’ (pried nie okt ry Spok ko} otha Tig PODRr ya 5 przede ws Kilku pe . ~ os ZDOW W oy ia dag pwiono mi, ze trybu doraznego Jesh ne | rokow | szukaé usprawiedliwien, bo oni Sie. nan Ww iwarn j Tt pred kameraini, kronik Roniecane jest poezucie ‘st abil vrokow sadowyel: suro- surowyeh n miennie, | : | 7 ty ka taka Q nie in ch cheei usprawiedliwia- _ ¢ okreslib to prokurator * chuligaiskie pe : . siedzy dryblasy bezrobotne i phi | a Do nabycia - we LC KSIA@KOWY KALENDARZ ¢ alarm | Ra zypospolite] raz po ran 2 fe Sir ron 200. ee awonlaw4 BY anogna tez : piieszyn rogt nie wit edze! i bee akrecit yah perez! i : Mi, | atk Mo ob. QACORLOARLLLIECAEELOLOELOROLUCELOOREEEED COLOFOLUPUCLOLELLELTICPECEELOPLEDRETCRORC CS st . ae oe gt * 2 * 2 gi % FECOLPCEPEELELELLLE LEER IEE REALISE ELA OAL LA A fe we con meee JLEPSZA. JAKOSE | _ GWARANTOWAI AD ae | 4 Aahoty aa