a ysokie oplaty - mniej pasazeréw v sie€ komunikacyi- satkiego Montrealu prze- coral mnie] osdb 2 kaz- fh rokien. whbhrew weclag sstajace) liezbie mieszkan- ‘\Yontrealu i awigzanyeh organicznie gmin miej- Bn W ciagu ostatnich 15 nose na wyspie mont- ej nacznie wzrosta, Na- t siee komunikacyjna ‘ofa wo tym ezasie 0 150 miliondéw, mniel “Niewatpliwie W duze] prayezynit sie do tego , , recey wzrost iloSei sa- prywatnych, ale yezyny tego sfanu g sie lezee w kilkakrotne] qyiee tary fy, StatystykKa wykazule. ze po plerw- qasadnicze) podwvzce hiletow tra mwvaiowyen i nusowveh WT. 1952, po- se prZ po mieScie do najbardziej ko- niecenych. Tymezasem ten- dencia kaidego przedsiebior- stwa komunikacii publiczne] jest utrzymanie opinii publi- eznej w przekonaniu, ze ko- muniaels miejska jest dogo- dna i tania, a zatem dostepna dla kazdego w kazdej chwili. Zatem wyjScie 2 dotychezaso- Wi y Stawa W platek, 29 lipca br. o podz. 9 wiecz. odbyto sie ot- warcie 10 doroczne} wystawy plastyki i rzezby w nowoezes- nej szkole “St. Anne School” w Rawdon, na ktéra praybylo ponad 300 osob. Honorowy prezes “Cercle des Artistes de Raw- 95 vTionow pasazerow | | don” A, Olesko-Ferworn przy- 4, Montrealska Komisja ortu. Tak samo po TNa- j awyzce cen biletaw 955 2now spadia ¢ eyfra yozonyeh pasazer éw. Ale ey2ce kesztow transpor- « r 1958 ose przewozo- -pasazerow transporfem im wiece] nie przekro- > 3 Tiezby 990 milionow pa- - rocznie. Mniei wiecej ebna sv tnacia powtérzyta Fy r. 1965 pociagatac 7a | ba snadek liczby pasazerdow | lacii reczne]. es wystawy swiatowe] F067 musi ial byé nieregue | Bw. ale iuz obeeny okres 5.89 9 wykazuie dalszv ubv- H pasaieraw o cate 6.5 mi. . a pasazerow. Biezacy rok | Hebno «nie zapowlada Miesckanev tak duzego or- nimu mieiskiego gmus7eni liednak uzywae komunika- ‘nieiskiel jako glownego Aika transportu. Ale wobec Faz bardzie] wzrastajacych Briéw transportu sita rze-|transporcie do Kanady. wienia wWygtosill: mayor Raw- don Ch. “Ethnic Mosaic” Expo Ill, J. Bertrand, kierow- nik wydziatu sztuki przy ma- wilanu ksiadz I. Corbay. godz, 12 w noey. — 7 W wystawie udzial weielo Pec howy Na 10 stronach maszyno- wego druku wykazal sedzia Trottier niewiare w thumacze- nia niejakiego Pappagallo z Marsylii, wartoSci towarzyszacego mu bagagu. | Za $1,000 “honorarium” Marsylezyk przyjat oplieke nad dwoma walizami w ich Se q ograniezaja swoje pedroze dzia byt ‘niewiernym Toma: TADEUSZ KONBRAT, BA, LLM. ADWOKAT. — 8 - dawn, Warszawa, Kopernika ih ns | t James Shi aeppesPeRel * 600. [ ‘Biura Vi 25504 * & 7 ts Montreal. at Mies: MU: 44532 — wego impasu moze bye tylko | | Montreal, p. W. Mazepa, 1 wital goSci, po ezym przemé-| Demers, dr I. Ku-] chinsky, obeeny dyrektor pa-|résnienia w réznych dziedzi- naj] 29 artystow réznych narodo-| | iz nie znat on za-| il sccm init iconancomainunacraicnics "D puezcle Obstuga “pocetows stanala | ‘jedno: tansze bilety komuni- | Kacji miejskiej -— to powrot do masowego uzywania miej- skiego transportu. Dzié, na krétkim dystansie, | | przejazd trzech osob oplaca | sie bardzie] taksowka, nig au- tobusem. Stan rzeczy wiee nienormalny i opinia pu- bliezna winna domagaé sie! bnosei ze strony. masowego Scie. plastyki mianowicie pani Daniela A- gopsowicz, p. A. Olesko-Fer- worn oraz pan Halina Walu- | zyniec. Jury w skladzie p. A. Za- __{dorozny}, byty wice dyrektor |‘ klubu | Fine Arts in nail- ezyciel sztuki pieknej oraz ks. I. Corbay. wykiadowea rysun- Museum of ku w Jolliette, przyznala na-| grody 10 artystom, jako wy- nach sztuki. Wystawa trwata od dnia 25. istracie w Montrealu’ ora |7. do 3. 8. br., ktorg zwiedzito | gisiracie W Montreal OFa2) nonad dwa tysiace oséb (w/g |ksiazki autografow). Po ezesci oficialne] nasta-; °° * B ) pik “cocktail”, ktéry trwat do| W. najblizszym ezasie odbe- ‘dzie sie 4 doroczna wystawa obrazow dia dzieci w wieku od jat 6 do 18. ‘im porter’ szem i twierdzil uparcie, ze za takie wynagrodzenie pono- si sie odpowilednie ryzyko, w mys! handlowej zasady, im Wieksze ryzyko, tym wiekszy zysk. Zawartosé heroiny w Walizkach stwierdzili réwniez | matowiern! celnicy- kanady}- scy w porcie lotniczym Dor- val, przez ktore codziennie przelatuja rézne, miedzynaro- dawe “ptaszki”. Az strach pomySleé, ze Pap- pagallo dostal siedem bitych lat kryminalu, ga to, ze mial zamiar odwiedzi¢ urzadeenia | | Portowe w Quebecu i pordw- | na¢ je z portem w Marsylii, | i bedzie: musiat w zimned} Ka-| juz nam warsstkimn kogcig WwW gardie.. Jeden. wielkich | dziennikow> mbntrealskich O- jest | pisujac. smutna: dole jednego | lz adbiorcéw: amerykahskiego czasopisma., ktoremtt Seawely [c ; . . | pocztowa’ plata rozne kawaly wiaSciwego ustawienia stuze EB ego stows, tak pice o . ; , _|niedoli. abonentéw: kanadyi- transportu w olbraymim mie- | skich pisth tyzo dniowyeh. Po- stucchajmy. . a | “Magazyny, ktére nie opie |raja sie na podawaniu bieza: |. leyeh wiadomosei, nawet jeze- woSei W ty m troje Polakéw ai ni nadejda do adresata nieco ispdznione, nie przestaja byé inieaktualne, Inaczej rzeez ma sie z tygodnikami, drukowa- inymi w Kanadzie, ktore po- daja aktualne | iygodniowe Wiadomosci. Jakkolwiek nie 2darza sie -kompletne przer- iwanie dostawy, pisma, to jed- nak: dostarczane | jest ono co- raz pdzniej i pdéiniej]. Normal- nie przybywa ono.w érode Kronika j statystyka napa- 'déw raburkowych na banki w Montrealu zaczyna przvbie- rat fantastyczne. cyiry. Obec- ny rok juz podwoit ilosé napa row, bowiem do 10 lipea br. | zarejestrowano | 98 Montreal.pobije nowy rekord Ww bandytyzmie. Jednym slowem “rota era” zapanowala w branzy gang- sterskie}. Wielki ‘dziennik sady wydaja. WTO dwu — lub trzykrotnie 7 nizsze -ezonyeh. Jezeli- tak’ jest, to: Z “jakich pohudek: ‘wyprowadza sie. ta- kie orzeczenie sadowe, zwane | |chyba omytkowo v ieee | oI aoeteae w me dziedzinie w ‘Vg | nadzie potesknié za. “sone ‘sti nym “mare nostro”. * | Powiese osnuta. na tle prowdisnych 9 wydarset “FLORIAN CZ PARAL WIC Hospodin uczytiel, ja sam’ nie wiem fu mnie to z ust wyskoczyto. Ja nie Ristem swiaszezennika obrazi¢. Daruicie He ten raz! Juz zawsze bede milezat. Da- € mi, hospodin uezytiel! ‘Nie bijcie Nie, nie wyganiajcie!l ~ Nie bede cie bil, nie nede wyga- | — powiedziat Grywieh — ale dopoki {woi nie przeprosza za ciebie swia- price peennika, nie bede ‘uezyt. 282 odejse na swe iniejsce i siedziec leh. Marsz! akkolwiek to sprawy nie rozwiazys walod, h ucieszyt sie, Dobrze, ze nie wygnal, a z tym prze- Pszeniem to jakos tam bedzie, myélat. — F Wakacje znajde chwile, Ze ojeiec be- Pe lagodny i przyznam sie mu. Wielka Fz... A moze przez ten tydzien jeszcze tego odpuszeza mi? ed Sadowskim. postanowit na razie Za- Ac i zaraz wlajemniczyt Maczuge. | Wszysey uczniowie dziwili sie agodnemu Be tiarowi kary, Uzasadniali owa lagod- t KC réinie- ze doskonale sig uezyt, ze to B® pierwsza jego wina, ze mial zamoz- ia rodzicéw. Halina, méwita, ze powo- ? M Wspaniatomyélnogci nauczyciela -byta a Przed Sledztwem wyzszego “naczal- Fa’, kiore by niezawodnie oskarzyio w ,SPrawie popa i mogto wykryé w szkole B Wiecej jeszcze. Ale. najprawdopodob- Z Grywienh nie wygnat Stacha dlatego, 2 oblecanych mu daréw nie. otrzymat xi breczane} na bliny, puda masta i wil- | jt otrzyma} nie soe ra Mar ary tme tyezny 5 hiceveie jakby nie wid P2¢ Townied go poming | ne Ae ech idzie do te 124 postanowien: ien | Ma wakacje. iW im Pu sie nim, - File, opowia Bh} ~ Co temu Jednak Ww przy dzieleniu ehtopeu jest,, Ze taki smat- ny? — czynili domownicy pomiedzy soba uwagi. — Zapewne za duzo nauke sobie do gtowy bierze. przedswiatecznej goraczce trudno byto o odpowiednia chwile i Stach w begskutecznym je] wypatrywaniu do- ezekal sie Wigilli - — Lepsze] sposobnosei nie bedzie jak sie oplatkiem — pomysial. _W takiej chwili nikt nie bedzie bit. Tymezasem gdy -zaczeli Jamaé optatek, bie. Zarowno ojeiec jak i cata - Ww doskonatym | humorze. | Na dworze wichu- ra szalata i zamiete énieina, byto. ciepio i ptogo. | sie w lepszej izbie. Palito sie w piecu, na ~ kominku i lampa teZ | _ stofem. Baby hurtem przyrzadzaly na wie- czerze rézne smaki, mezczyzni- dziadunko wszeza} opowiadanie 0 ucieczce Swiete) Rodziny prawie przez eala wieczerze: taka historie niebezpiecznie bylo przerywac. Odtozyi do jutra, do ezasu gdy rozdzielq orzechy i zaczna graé w cotke. Ale jutro zrana ojciec przy rat posprzeczat. nie zly, a po po i znow nie byto jak. Przeszkoda trafiala sig 7a praeszkoda, dzieh uplywat za dniem i nadeszia druga kueia, noworoczna. | ” — W dzisiejsza wieczerze to juz powiem, cho¢by tam nie wiem to -— —~ powiedziat S0- | do Egiptu i clagnat je dogladaniu bydia aku- sie z bratem i byt strasz- tudniu moe gosel najechato rodzina pyli ale w chacie. ‘Cala. rodzina zebrata ~— Tatko - a poner i: ‘preeticial Sine. - — Ja mam cog powiedziet 0 szkole. — O szkole? Mow. . W tej same] chwill wpadt do iby Bronik i zakrzyezat: _» Wstawajcie iywotl! ‘Sel jest juz wtedy bardzo wat- pliva, Typowa musztarda po Podejrzewamy, ze ktoS = na- szych Czytelnikow poskarzyt ‘sié gazecie montre alskie], bo rano ale jeden en | przed- wledy ’ przeciwnikow: “hold- | up'ow", W calym roku ze-| sztym byto -“zaledwie” 93 na-| ‘oady na banki. Do konca’ To-| ‘ku mamy jeszcze pare miesie- | cy, ale widaé juz wyraznie, ze dzienicy dobrana dwoika pod | grozba-uzvcia broni zajeta 3 — Gumno sie tem jest juz w kioskach. Pis:| ‘mo bylo dostarezane w ezwar- | tek, a ezasem w piatek. Teraz, | bardzo ezesto trudno je zna- leké w domowe} skrzynee nal listy przéd nastepnym ponie- dzialkiem, albo nawet w ty. azien pdzniaj, jak sie ten nu- mer gnalazk w ‘kioskach iliez- nych. Wartosé jego wiadomo- obledzie, Czy moze cog nastapi¢, aby uczyniloby obsluge poeztowa, | tak samo dobra jak byla przedtem? Na razie brami to fak jak westchnienie o end”. Tyle dziennik montrealski. dostawa do kioskéw i do na- szych prenumeratoréw pasu- je kubek w kubek do tego, ¢o opisuje wspomniany dzien- nik, sy em 7 ka _ swoiste] samoobrony. Ale bedzie miato dwoje gangsterow i’ panstwo, kt6rego zadaniem i obowigzkiem jest nalezyta ochrona porzadku publiezne- go na swoim ferytorium. TYLKO WE WTOREK... 20 tysiecy dolaréw stato sie ltipem napastnikow tylko w ciagu ubiegtego wtorku, | Uzbrojeni w pdlautomatyez- na bron, rabusie ogotocill z -gotéwki w osumie 12 tysiecy| dolarow filie Banku Mont- | realskiego w Ste Adéle pad montrealski pisze, ze tutejsze | Montrealem, a w-mieScie La- lval ograbili kase hotelowa na} rug al okragte 5 tysiecy dol. A w Toronto, a CO nuimnie] § razy [¢ nizsze, niz w Stanach. Bjedho: tym samy - miescie, w innel tysiace dolardw. 2 inne nana- dy przyniosty bandytom oko- | to 200— ‘dolaréw. ' To tylko we wtorek. Co by-| Dosyz Spalito sig | Niagarze, | dzajqeych “Tak diugo, jak dlugo be- ‘dzie plyneta woda w stynne} tak dingo bedzie | | jstniata wystawa w Montrea- Bee 67", | stowa, wypowiedziat mer mia-| sta p. J. Drapeau, jako przedtuzenie Expo. Te prawie historyerne. zakonhezeniu rystawy. Miat tez do tego powody. Sukees Expo oszotomit nie tylko organtento? dw, ale wie- lu przecietnych obywateli. Niestety, akomiu wtedy na- wet na maysl nie przyszto, | 20 | w preeciqgn nie catych dwoch fat, zaistuiejq takle zmiany. Mimo wysitky organizatorow, wystawa przestata by Sswia- towg i sita faktu stata sie po prostu lokalng impreza. No a juz absolutnie nikomu nie przyszlo do gtowy, ze w tym samym czasie- adecydujq w- | czeni, ze doskonale zrobi “na urode”’ wobdospadowi, jak go} sie po prostu na jakis czas} zatreyma, | Wnioskujqe z bardzo mar- ne} dotychezasowej frekwen- Cli, powaznie sie obawiam, ie “Czatowiek i Jego Swiat” za- konezy swdj chwalebny sywol qw wieku trzech lat. Do kovica wustawy zostato = zaledivie | zaraz poy af {zewnatrz nie pozwala maszy-| te sity, to sq artyset deiwego sdareonia: fe ‘Nie. wiem we ysttvo 1 na a wystepy do his ‘szpaniskiego pawilonie op Na -prawie godzing preed | 45 rozpoczetiem — programy, ol-) braymia sala przepetniona, | J & czy klimatyzacja | mar odmadwita pasriszefistiog, ezy| to” z : powodu goraqca arty zeustawieni eo godz. 3, yrae ‘do tej p ‘ osobnosei zobacze a, po prostu piekielny upat. nap nie. Me. na spetnianie swoich | czynnosel, Wiem tylko jedno, | Mozailt" obecny tydate? po-. Swietony Wretree tadne i i na zewngtrz ze gdyby mi przyszto stad, | Jlub ecisngé sig na niewygod- aiyeh tawkach, czy czekac go-| dzing na rozpocz 2ecie, napew- no nie zobaceylabym pokazu. | 3 -| Portugalezyer. grupa,. ale rag mona ich po- W drugim + zedzie mam zare- zerwowane szesd miejsc i Na} kilka minut. przed rozpocze-). pojawil: igmy sie na salt. | l clem. Nie dziwie ste, de sala wiypeblniona, jes liwie najlepsza™ niejsza impreza yf ..Taneérki i chlopey pie “ ; tak: : niament i solowe partie, bez zarzutu. Wogdie catosé za- wrotna iw ryimie, tempera |i ‘mencie i kolorystyce. Tempe- rratura sali, wzrasta o kilka stopni z katdym tatcem. Roz- a entuzjazmowana ublicenosé| 0 nie szczedzi brat zmeczonym © | dwa miesiqce, a liezba zwie-) jeszcze 3 i pot miliona. Nie wiem co jest powodem | : tak matej frekwencji, chociad | jesli sig weimie pod wage, ze chyba 80° to rodowici monirealezycy, a tylko 20 te rugci, to 314 miliona, weale, éle nie wyglada. Niestety, w Kkealkulacji miasta, mie} 10 mil, aby mozna byfo myslec o ma te przepiekne budynki, Na. wspaniate ogrody, jeziora, ka-) ae naty i woadle. uroczy teren, z praykrosgciq. myéle, Ze juz | w praysetym roku moze tego, nie byd. “Matko!... Puszezaj!.. Podsmale j i ja. ich... : ‘dzietkil... _ Pali... Wyzejl.. Dawaijzel.., INSPEKCJA gumno 2 przeszto potowa nie- nie przekroczyla wystawe | powinno zwiedzié przynaj-: 0 prowadzeniu |% Pane jej na prayszty rok, Patrzge Aby sig oraaange z ponuire . |} al: sie palita duza nad palit! o—_ ‘Gumi?! lies . Podpalilit.. Duietkit. Ach. Bode... Leémy!... . Ot jaki... Puszezaél... Matko Najswiet sza! ~— posypaly sie krzyki. >. Zerwali sie od stolu, wraucali na siebie | gwitki,. a niektérzy, tak jak byli w mary- narkach, chwytali ptachty, siekiery, Wia- dra; eebry_ { mkneli co tchu na pozar. W pare miriut z- catej rodziny- pozostaly Ww iabie tylko rozplakane dziedl: i habutika stara. | — Nie phaeicie, nie sie nam nie stanie, mezczyzni pogasza — uspakajata dzieci stara. — Nie bdjcie sie, do chaty nie doj- | dzie.: Lepiej chodicie bedziemy modlié sie do Bozi na uspokojenie wiatru. Cicho, dziatki,. chodécie! Ustawila: wSzystkich na kolana przed obrazami, nie. wylaczajac Stacha, ktéry juz zebrat sie byt w Slad. za. wszystkimi, ukle- kia przy nich. samai kazata za soba. powta- Tzat. Modlita — sie swoimi stowamd.: ‘-goraco, : 2 ‘utkwionym Ww obraz Jezusa. warokiem, z. placzem, jak dzieci rzewnym, biagajac . rozpaczliwie oO uspokojeni¢ wiatriy, i pomoc w ugaszeniu ognia. Stach, ‘korzystajac: z jarlivego ‘oddania sie babunki modlitwie, ‘wykradt. sie na pal- cael Z = chaty, | | pomknat na pots dymili ty- mi powiadali sobie roane basnie. i ‘pra- gy ecz ra odwlokta sie. prawie ‘de. go- x . lainy 9, gdy2 baby, przestawiajac -garnki Poy onn? : wyreey J gotowat ee 0 : midconego jJeszeze zboza, pieé stogdéw. slo- my, trzy siana i punia napakowana pod | - szezyt koniczyng i wyka. Ale do reszty bu- | zamiarem: dynkéw ‘nie dopuscili ognia. Catq nocke | MATRYMONIALNE ladnej prezencj blondynka pra- gnie. poznaé odpowiledniego ) Kandy- — kandydata na mea. Oferty ints data winny cechowaé. selnchet. "|ne i dobre alety. ‘Wiek od 50— sylaé do: Irena. Cieslik, Swid ) ca, Slaska; woj.- Wroclaw, Zamkowa BiB Polka dat 88) au Ww. ct nialnym.. Listy kierow adres - Wysoka blon oO niebleskich 0 Ee &rednim. svyksa aleen | nie. pije i. a oP dobreg Sarnatan 4 srevetoina: blond ka, “wysoka, lat 38, inteligentn | spolem, do: vonooktt, Rozwédka lat. 38,- ‘samotnn, ch araktera rzyska i. mila, pragnh ~patoilonie ciptnios mej Portugalii. . -réznorod | popisujq sig co. dziennie mtot ab Ieanadyjscy | Preyjemna “jest. rownaeé 2 aa : ym polskim 2e- Po dstatnies. wycieczee ‘do p-| Atlatityckich. Prowineji,~ by fami, »przekonana, ze “praynaj: mnie] przez TOK nie dbede. w ; stanie patrzeé ta “seafood”. ‘stroje fantastyezne, akompa:| Ale. po. miedtugie; dyskusii, _ zgodnie doszlismy wszyscy. : ae wladnle. nie i Ay oY pHs beg os “dowa Polaka 1 wy}sé. gaingZ. 0 lat. Irena Sobieska, ieja Micki ? fr nie ye |" liezka dobrego | vigze znojomosé [Y godnego. usposobie- | b bi ar 20° 2g nie 1 . oh Ewelinal... autora Stele bierska, nadby é i towarzysko obyta pragnie po- |... zgnaé pana w celach matgenskich. |", ‘do lat 45, ale. solidnego Polaka | ita). (moze. byé i Kanadyjezyk). Li- sty i tylko powaine. oferty z wy malzenstwa : oh ~ Hel przetrzesli sig. na wietrze, przemeezyli bie, Segult os6b zaziebito § sie j ‘degto W ‘ikea. ‘Blogi, w istne piekto: placz, jeki, narzekania, | przeklenstwa i Spiewy pijane, dzikie, nie ucichaly przez caly nastepny tydzien; ani| na chwile. Wiadek z parobkami z zalu po gumnie cate wiadro wodki wylechtali. PH: dzien | noc, buszowali w chacie, nie zwa- | zajac na upomnienia ojea, ani starszych braci. Jan wSciekly byl. Przy takich warunkach Stach ani myélal 0 przyznawaniu sie do swych win. Ludzit | sie, ig przez wakacje nauczyciel odpuscit mu, albo zupelnie o jego sprawie zapo- mniat. Odwidzt go do Wohezy po Trzech Kr6- lach stryj Marcin, ktéry najmniej by! po-| parzony. W drodze pouczal, aby w szkole i trymonialny - m nymi ofertami pisac: Maria’ an Ww. pierwszym tygodniu wakacji- ‘Stacho. | 82. wych — nastré6j w domu, zamienil SIE | Gt | Pela dok 1 Panien! Techni dniego szybkiego | Alene | ch rostu, tadna blondy al oO niebieskich oezach, bardzo va | 4 i tadna i 2dolria do’ prowadzenia | ,, | ‘dlomu. pragnie. poznhé pana o |. podobnych w lorach w celu ma- | JM Listy tysiak, Luba Slaski, ul. Niepodlegtosei. 4/4, woj. ad awe Panna lat 50 intelig na wyidzie zamaz 28 Polaka dobre ‘go charakteru. ‘Pls Warlanna byt ‘pilny, postuszny, pokorny, aby nie es cledseych teraz, ie pozar strawit potowe |é 2 Yrocenego zbioru. Stach stuchat apatycznie stryjowych upo- =z mnien i modlil sie do Boga o krotka pa- |Z mig¢ nauczyciela, cata droge, caly wieczér | ji nazajutrz rano, az zajal w klasie | swelz miejsce. Uczni6w wobec olbraymich zasp Sniez-| nych zjawito sie mato. Ci co przyszli byli weseli i gadatliwi: chwalili sie kto ile sadta ajadt, blinéw, orzechéw, kto jaka rubaszke |: na sobie mial, kto chodzit z ewiacdka, kto | z koza, z niedzwiedziem. | | Nauczyciel réwnied zjawit sie w nadzv : czaj wesotym humorze, zagadujac. daieci o wakacje, udmiechajgc sie do nich. | Stachowi blyskal promyk nadziel.. = Przy sprawdzaniu obecnych. wyezytat 80. — Stanistaw Balaszewicz! ae am Jest! — podskoczyt z radosei.. me 4 i No i i c0Z, byli ojcowie ate Swiaszezen nika?. : _— Nie, hospodin uezytiel — powi prawde. — Nie pyll?! Czemu? — Weale rie mowitem 7 tye mnie nie karal. —— Weale nie méwites Ss em ujawnienia kiamstwa. oe Znam wasza chytrosé, Zy- norowi: nie cheecie ukorzy¢ | : wostaywnyy 0 a eatdl ob oe idul sobi powad (I